Historia sportu samochodowego

RobertSteć · Gość

Posty usunięte na prośbę autora

Tylkoraz

Posty usunięte na prośbę autora

FotoRR

Forum ożyło, a jakże, z tego samego powodu co zwykle ostatnimi czasy...

Znów chciałbym zatem zabrać głos, aby zwrócić uwagę na pewne nieprawidłowości w sposobie wyrażania bezpodstawnych oskarżeń:

1. Nazewnictwo imprez - skoro organizator serialu Berg Cup, IHA, nazywa swoją serię wyścigową mistrzostwami Europy Centralnej, dlaczego Robert Steć w informacji o swoich startach ma nie używać tego sformułowania? W tym roku serial nosi nazwę międzynarodowych wyścigów górskich Berg Cup i takiego sformułowania używamy w odniesieniu do relacji ze startów Polonia Racing Teamu w 2011r. Skoro jest pan tak dokładny i najdrobniejszy szczegół nie pozostaje bez komentarza, zastosuję Pana broń i powrócę do Rako-Kraba... Czyżby to działało tylko w jedną stronę? Wszak prawdziwa cnota krytyk się nie boi, więc proszę o konsekwencję...

2. Dlaczego w naszym kraju panuje tak znaczący kult licencji? Czy Pan jeszcze pojawia się osobiście na imprezach motoryzacyjnych? Nie papier świadczy o kierowcy, teraz już nie. Podam prosty przykład z zeszłego tygodnia. Będąc na jednym z rajdów zaliczanych do mistrzostw Czech w rallysprintach (tych pod egidą FIA) miałem okazję obserwować jednego z polskich kierowców. Posiadacz licencji i Lancera Evo IX przyjeżdża w siódmej dziesiątce, a na pierwszym oesie wypada z pierwszej setki. Regularnie przegrywa nie z rywalami N-grupowych "czterołapów", a z Favoritami, Skodami 100, Fabiami RS itp. Uprzedzając fakty - nie mam nic do ww. kierowcy, jeździ bo lubi, bo chce i na tyle, na ile może. Ale papier PZM nie doda mu prestiżu, nie pozwala być szybkim , pozwala tylko wziąć udział w określonych zawodach.

3. Pisze Pan, że poczuł się zawiedziony poziomem niektórych imprez... Nie dziwię się Panu, też nie raz, nie dwa doświadczyłem tego. Nie sądzę jednak, aby opinię o Motonostalgii można było wyrażać jeszcze przed jej odwiedzeniem. Każdy człowiek jedzie na taką imprezę z innymi oczekiwaniami. Niektórzy wyjdą zadowoleni, inni mniej. Ale mam prawo sądzić, że uprzedza się pan na wyrost...

4. Nazywanie Berga pseudosportową imprezą uważam za mocne nadużycie. Po prostu mam porównanie do innych zawodów i widzę to, co dzieje się w Berg Cup, w przeciwieństwie do pana, na żywo.

5. Krytykuje Pan Roberta za brak wiedzy, za to, że jeszcze nigdzie nią nie błysnął. Mam to szczęście, że przeczytałem już niektóre rozdziały, zobaczyłem kilkaset fotografii. Sugeruję więc zmianę podejścia, bo w momencie ukazania się publikacji, może się Pan ze swoim podejściem srogo zawieść... Wiem ile czasu poświęcił autor, aby wyeliminować jak najwięcej niewiadomych, ile osób odwiedził itd. Jest pierwszą osobą, która tak obszernie chce przedstawić ten temat szerokiemu gremium. Przez kilkadziesiąt lat nie znalazł się nikt... zatem tego pierwszego trzeba wszystkim obrzydzić, bo nie chowa informacji do szuflady... Jakie to polskie...

Podziwiam Pana chęć do znalezienia dziury w całym. To nietypowe, czasochłonne i zajmujące (prowokatora oczywiście) hobby Very Happy

Nawet pewnego rodzaju specjalizacja Laughing

Mam nadzieję, że mój kolejny post na tym forum odeśle czytelników autosportretro do galerii z Legends of Speed w Dreźnie... To zawsze lepsze od kolejnych sprostowań...

Pozdrawiam,

Rafał Roguski

Tylkoraz

Posty usunięte na prośbę autora

RobertSteć · Gość

Post usunięty na prośbę autora

ziober

Tylkoraz - wyluzuj trochę człowieku. Gdybyś był choć raz na takich zawodach, to byś wiedział że poziom startujących zawodników a także ich maszyn jest zbliżony do zawodów pod rangą FIA. Nie jeden raz zawody były puszczane wraz z Mistrzostwami Słowacji, Czech, jeżdżono po trasach ME. Nawet zawodnicy startujący w tych prawdziwych ME przyjeżdżali na Berg. Te zawody nie są pod egidą FIA, ponieważ nie ma tam durnych przepisów jakie FIA zakłada z góry na organizatorów/zawodników.

I jakbyś nie widział to niestety ś.p. Stanislava Firtla.

RobertSteć · Gość

Post usunięty na prośbę autora

jamin

Ale w Polsce pojawił się Paweł Kopacz Promotem Tomasza Szewczyka.
W Załużu nawet 3 formuły były i szuflada od Krachulca poza konkurencją.

5turbo

A Młynarski ma taką piosenkę "Róbmy swoje". Radziłbym niektórym tytuł sobie przemyśleć. W Bergu jest poziom sportowy i sprzętowy którego nie ma w niejednych mistrzostwach. Szczególnie widać to przy rundach łączonych np ze Słowakami, gdzie w pierwszej dwudziestce, pietnastu było z berga. Niestety FIA ma monopol na zawody i tego raczej nie zmienimy. U nas panuje przekonanie, że ludzie chcą porsche, albo lancera oglądać. Było to widać we wrześniu w Poznaniu, gdzie podczas startu formuł nie można się było dopchać do barierki.

grzesiek

No nie Panowie, teraz już przesadzacie Twisted Evil

. Żeby ostudzić wasze temperamenty zamykam ten wątek.

A jeśli chcecie dalej obrażać się nawzajem i kontynuować tą żenującą dyskusję to spotkajcie się gdzieś na ubitej ziemi i tam sobie udowodnicie kto ma rację, ale nie używajcie do tego celu forum. I to by było na tyle.