Historia sportu samochodowego

adamt

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Mirek:)

Źródło: gazeta.pl
Rok: 2004
Autor: Ryszard Mikurda

Jak tor "Kielce" budowano

W latach gdy nie odnotowywano sukcesów w wyścigach samochodowych, w Polsce powstały dwa tory wyścigowe. Pierwszy w Miedzianej Górze nazwano torem "Kielce".
To był czerwiec 1977 roku. Drugi budowany pod Poznaniem oddano do użytku w grudniu tego samego roku.

Kiedy prezes kieleckiego Automobilklubu Włodzimierz Wójcikiewicz zapowiedział w połowie 1976 roku, że rozpoczyna budowę toru wyścigowego w Miedzianej Górze i zaprasza na jego otwarcie za rok, nikt w to nie uwierzył. Przecież o budowie toru w Polsce mówiło się od początku lat 50. i na zapowiedziach się kończyło. Dla tak elitarnego sportu, jakim były wyścigi czy rajdy samochodowe, przez całe lata nie było w Polsce klimatu. Nawet starty Andrzeja Jaroszewicza, syna premiera - zresztą świetnego zawodnika - w niewielkim stopniu ten klimat poprawiały.

Plany kieleckich działaczy budowy w połowie lat 60. toru wyścigowego pod Chęcinami również zakończyły się fiaskiem. Pomysł Włodka Wójcikiewicza został przyjęty z dużą rezerwą, bo nie był to czas na takie inwestycje. O materiały budowlane było tak samo trudno jak o kiełbasę zwyczajną, a społeczeństwo miało na głowie zupełnie inne, poważniejsze problemy niż budowa obiektów sportowych.

Byłem świadkiem powstawania toru w Miedzianej Górze. To, co zrobił Włodek, graniczyło z cudem. Potrafił przekonać ówczesne władze administracyjne i partyjne do budowy toru. Jakich argumentów używał, to pozostało jego tajemnicą. W Miedzianej Górze odbywały się bardzo modne wtedy czyny społeczne, firmy budowlano-sprzętowe miały swój poligon doświadczalny, a władza od czasu do czasu doglądała postępu robót. Miał Włodek wielu sympatyków, ale istniało również dość liczne grono sceptyków. Z zazdrością na jego działanie patrzyli ci, którym się nie udało zrealizować planów wybudowania chęcińskiego toru. Pokonując trudności i złośliwości, potrafił wokół swojej osoby stworzyć zespół, który realizował jego pomysł.

Tor projektował Józef Marcinkowski, dla którego było to zupełnie nowe doświadczenie. Świetny fachowiec w budowie dróg Antoni Faryna całą swoją wiedzę i serce włożył w realizację projektu. Henryk Klimek - dyrektor Okręgowej Dyrekcji Dróg Publicznych w Kielcach - z narażeniem kariery zawodowej pomagał w realizacji pomysłu i wierzył, że w 1977 roku odbędzie się pierwszy wyścig. Nad wszystkimi działaniami parasol ochronny rozłożył wicewojewoda kielecki Bronisław Hyziak. Metr po metrze postępowała budowa, Włodek przemierzał wydeptane już ścieżki, a jakże popularne stało się twierdzenie, że "gdzie diabeł nie może, to Wójcikiewicz załatwi".

A załatwił tak dużo, że niemożliwe stało się możliwym i 26 czerwca 1977 roku tor "Kielce" został otwarty. To chwile niezapomniane dla każdego, kto choć jedną łopatą przyłożył się do powstania tego obiektu. Uroczystego otwarcia dokonali prezes Polskiego Związku Motorowego Roman Maciej Pijanowski i obecni w komplecie przedstawiciele władz wojewódzkich. Prezes nie szczędził słów uznania dla pomysłodawcy i wykonawców, podkreślając, że sam nie dawał wiary w tak szybką budowę.

To były pierwsze prawdziwe wyścigi samochodowe w naszym regionie. Debiut dla organizatorów, sędziów i zawodników. Nikt nie ukrywał tremy. A kielecka premiera odbywała się przed ponad dwudziestotysięczną publicznością i wszechobecnymi oczami kamer Telewizji Polskiej.

Na starcie stawili się wszyscy liczący się w kraju zawodnicy. Wzruszenia nie kryli utytułowani zawodnicy, a wśród nich Adam Smorawiński i Ksawery Frank. Chwile radości przeżywał Zdzisław Kałuża, który przed własną publicznością walczył o tytuł Mistrza Polski w markowej klasie Fiat 126p.

Pierwszy, historyczny wyścig odbył się na torze, którego okrążenie miało 3000 metrów. Jak się szybko okazało, był to pierwszy etap budowy. Niestrudzony Włodek Wójcikiewicz doprowadził do rozbudowy toru i już we wrześniu 1978 roku Mistrzostwa Polski rozgrywane były na pętli liczącej 4160 metrów.

Późniejsze lata to dalsza rozbudowa i modernizacja obiektu przy zmiennym udziale i pomocy władz tak związkowych, jak i wojewódzkich.

Jednak to, że Włodzimierz Wójcikiewicz jest ojcem toru, pozostanie faktem historycznym. Dzięki Ci, Włodku, za to!

adamt

Dodatek do"Gazety Zachodniej" - I elim.WSMP -6-7.05.1978r.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Lista startowa.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

5turbo

[link widoczny dla zalogowanych]

Wiecej :
[link widoczny dla zalogowanych]

adamt · Wysłany: Pon 20:15, 09 Mar 2009 Temat postu:

Skany artykułów z czeskiego"Motor'u",nr.1/1978
Mam nadzieję,że przydadzą się miłośnikom historii wyścigów.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

GrzegorzChyla

artukuł o wyścigach w Lublinie w latach 50-tych:

[link widoczny dla zalogowanych]